Właśnie wróciliśmy z Komunii mojego siostrzeńca.
Na tę okazję zrobiłam pierwszą kopertówkę według kursu Oliwiaen, o TEGO.
Popełniłam tu jeden kardynalny błąd... Kopertówkę zrobiłam ze zbyt grubego papieru przez co zaczęłam mi pękać na złamaniu górnym...
Żeby ten mankament choć odrobinę naprawić górny brzeg koperty przestębnowałam zygzakiem.
Kopertówka jest skromniutka, jej główną ozdobą jest hostia wyszyta na tkaninie (hostię kupiłam w sklepie pasmanteryjnym), żeby nie przedobrzyć dodałam jeszcze mały kwiatek oraz perełki w płynie.
Kopertówka jest oczywiście związywana tasiemką:)
Nie zdążyłam zrobić zdjęć przed wręczeniem kartki siostrzeńcowi, zdjęcia robiłam więc tuż przed naszym wyjściem z przyjęcia komunijnego.
świetna, sama też musze kiedys spróbowac kopertówek
OdpowiedzUsuńjest piękna :) nieprzeladowana i szalenie elegancka :)
OdpowiedzUsuńJolu ona jest fantastyczna!
OdpowiedzUsuńPiękna kopertówka, skromna i bardzo elegancka - w sam raz na taką okoliczność :)
OdpowiedzUsuńFiolQak, koniecznie spróbuj:):):)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci że nie taki diabeł straszny....
Bardzo się bałam za pierwszą zabrać, ale to tak naprawdę nic trudnego:):):)
dzięki dziewczęta za bardzo miłe słowa:)
Piękna!!! Cudownie wygląda z tą wyhaftowaną Hostią:)
OdpowiedzUsuńPiękna i elegancka kopertówka!
OdpowiedzUsuń