


Piszę tekst o jakimś przedmiocie, wstawiam jego zdjęcie a tu w efekcie końcowym wszystkie dodane zdjęcia są i tak na samym początku na dodatek ustawiają się w kolejności takiej, że ostatnie dodane jest na początku postu...
Za te niedogodności z góry przepraszam:(
Zdjęcia nie oddają w pełni uroku przedmiotów, które czy to wygrałam, czy też otrzymałam w prezencie...
Wszystkie poprzednie zdjęcia zamieszczone przeze mnie na blogu w innych postach robiłam moją komórką, telefonem, w którym aparat miał przyzwoitą ilośc megapikseli ale nie tylko... inne potrzebne parametry również były dość przyzwoite...
No i najważniejsze, ustawienia manualne były tak proste, że nawet mnie udało sie wszystko dobrze "ogarnąć" pod "moje" zdjęcia...
Wierzcie więc mi na słowo, że wszystkie te przedmioty są cudne i kiedyś znajdą właściwe miejsce w moim domu (które już nawet planuję)...
Ale na dzień dzisiejszy nie ma szans na to, żeby je gdzieś wyeksponować bo moje małe trzy "Zarazy" dotrą do nich i nie daj Boże mi je zniszczą...
Wolę więc tego uniknąć i moje śliczności pochować w miejscach niedostęopnych dla tych małych "Niszczycieli" :):):)
Ale do rzeczy...
Więc zgodnie z tytułem zacznę od prezentów...
Zdjęcie pierwsze, to prezenty Od Różanego Aniołka , śliczne, nietuzinkowe zawieszki z paniami z dawnych czasów... Niespodzianką, o której nie wiedziałam była tu zawieszka z pierwszą literą mojego imienia...
Aniołku jeszcze raz ślicznie dziękuję, ucieszyłaś tymi prezentami moje oczyska:)
Aniołku jeszcze raz ślicznie dziękuję, ucieszyłaś tymi prezentami moje oczyska:)
Zawieszki te zaplanowałam powiesić między moim salonem a kuchnią... kiedyś po wielkim remoncie:)
Zdjęcie drugie to prezenty z okazji moich urodzin, jakie otrzymałam od Kapryska. Jest tu śliczne biscornu i bajeczna wróżka, wyhaftowane haftem krzyżykowym nitką koloru szarego (czyli w moim ulubionym kolorze)
Jest woreczek z suszoną lawendą i także z jeszcze jakimś innym suszonym zielem, ale nie bardzo mogę wpaść na pomysł z jakim...
Jest tu też kartka z dziewczynką, którą można obejrzeć w różnych odsłonach na Waszych blogach i niejedna z Was wie na pewno jak ta śliczna panienka ma na imię (mi to imię ciągle wypada z głowy).
A całośc zapakowana była w brązową kopertę z wydrukowanym na niej czarnym tuszem motywem anielskim... (chyba można go zaliczyć do motywów anielskich...).
Agnieszko, ślucznie dziękuję za te prezenciki... oj wiesz Ty co się ludziom podoba i jak ich uszczęśliwić:):):)Więc teraz czas na wygrane, na moje kolejne wygrane w Candy...
Dawno temu na blogu Niczego sobie całkiem, całkiem... wygrałam metalową zawieszkę z motywem lawendy... Nie wiem dlaczego wcześniej nie pokazałam tej wygranej... Dziwne, bo to naprawdę przecudnej urody zawieszka...
I na koniec Nagroda wygrana na blogu Kajki cudowne serce wyhaftowane ściegiem krzyżykowym oraz klucz również wychaftowany tą techniką... Te cudeńka zostawiłam do pokoju Natalii... Kiedyś, gdy moja Mała Księżniczka będzie już na tyle duża, że doceni piękno tych przedmiotów, będą one ozdabiały jej pokój:):):)
A w następnym poście pokażę Wam inny niespodziewany ale jaki bajeczny prezent dostałam od moich Szafowych koleżanek...
Gwarantuję, że z wrażenia pospadają Wam skarpetki z nóg:):):)
Miłej nocki życzę:)