Tak... Jedno dziecię jeszcze dobrze nie wyleczone a w weekend następne zachorowało... I znów potwierdziła się zasada, że nieszczęścia lubią chodzić parami:(
Udało mi się dzisiaj tak "na szybko" zrobić trzy karteczki...
Chciałam je zrobić chyba w zbyt krótkim czasie gdyż nie obyło się bez "wpadek", ale ostatecznie dało się je w większości usunąć na tyle, że karteczki nadają się i do pokazania i do wysłania.
Proste są te karteczki, mało skomplikowane, bez dodatków...
Jakoś nie mogę się do ozdabiania wieloma dodatkami przekonać:(
Chociaż bardzo bym chciała zrobić karteczki tak "na bogato" jednakże z niewyjaśnionych przyczyn (poza kilkoma wyjątkami), nie potrafię...
Hmmmmm...
Pierwsza kartka:
Druga kartka:
I karteczka trzecia:
W drugiej i trzeciej karteczce znów wykorzystałam prezenty od Edyty, brokatowe ćwieki oraz piękne świąteczne wstążeczki:):):)
Super w tym bordo- trzecia naj : )
OdpowiedzUsuńA ja właśnie takie lubię, bo w nich jest zachowana kwintesencja świąt!
OdpowiedzUsuńPiękne karteczki, klimatyczne i takie "nasze"
OdpowiedzUsuńPiękne są, bardzo stylowe:)
OdpowiedzUsuńW tej prostocie cały ich urok! Prawdziwie bożonarodzeniowe kartki. Śliczne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
*:):):)
OdpowiedzUsuńTo sztuka zrobić takie nieprzeładowane kartki, aby wyglądały elegancko i z pomysłem - Tobie zdecydowanie się to udało ;-)
OdpowiedzUsuń