V Zlot Scrapbookingu w Warszawie stał się
już historią, jest już po warsztatach i po na szczęście nie tak rozrzutnych
zakupach (choć gdybym doliczyła także zakupy zrobione on line z odbiorem na
zlocie pewnie bym się tak nie cieszyła).
Było wspaniale choć w klimacie iście tropikalnym
(jak to na blogu sklepu scrapki.pl określiła Tusia).
Upał i brak przepływu powietrza, jakiegokolwiek powietrza był bardzo uciążliwy... Ja nie wiem jak dali radę to wytrzymać wszyscy sprzedawcy, należy się im wszystkim wielki ukłon za to jak nic...
Upał i brak przepływu powietrza, jakiegokolwiek powietrza był bardzo uciążliwy... Ja nie wiem jak dali radę to wytrzymać wszyscy sprzedawcy, należy się im wszystkim wielki ukłon za to jak nic...
Nie wiadomo było gdzie iść tyle stanowisk kusiło produktami...
Jednakże pamiętając że czeka mnie jeszcze
kilka wizyt u dentysty udało mi się nie wydawać pieniędzy bez opamiętania.
Zresztą wiele interesujących mnie produktów jak się
okazało zostało wyprzedanych przez pierwsze trzy godziny, kiedy ja i inne
dziewczyny byłyśmy na warsztatach u Finn czy innych prowadzących warsztaty.
No właśnie, warsztaty...
Jetem pod wielkim wrażeniem Finnabair, która jest niezwykle miłą, otwartą i wesołą Kobietą. Wspaniale opisywała sposób tworzenia swych dzieł.
Z warsztatów wyszłam podekscytowana i bardzo zadowolona, choć z ogromnym niedosytem...
Jak dla mnie tempo pracy było zbyt duże, ja osoba bardzo powolna w tworzeniu nie nadążałam za Finn. Jednakże rozumiem ten pośpiech, stworzenie scrapa, tak bogatego w dodatki, media w trzy godziny musiało właśnie w takim tempie się odbywać, inaczej byśmy tego nie skończyły.
Jak dla mnie tempo pracy było zbyt duże, ja osoba bardzo powolna w tworzeniu nie nadążałam za Finn. Jednakże rozumiem ten pośpiech, stworzenie scrapa, tak bogatego w dodatki, media w trzy godziny musiało właśnie w takim tempie się odbywać, inaczej byśmy tego nie skończyły.
Niektóre wskazówki Finn umknęły mej uwadze, przez co nie wszystkie efekty zostały przeze mnie osiągnięte a wręcz uzyskały odwrotny skutek.
Ale to nic, ważne, że mogłam na własne oczy zobaczyć jak tworzy się takie cuda jakie wychodzą spod zdolnych rączek Finn, jakie Finn stosuje tricki, żeby osiągnąć taki a nie inny efekt.
Teraz wiem, że na spokojnie w domu z pełnym świadomym wyborem dodatków, we własnym tempie mogę spróbować zrobić kolejne LO w stylu grunge...
Po skończonych warsztatach ciągle oglądałam swój scrap gdyż jedna rzecz mi w nim nie grała...
Już na warsztatach miałam oderwać ze zdjęcia ozdobę umieszczoną na włosach, jednakże wtedy trochę się bałam, że uszkodzę zdjęcie. To coś oderwałam więc po warsztatach i udało się nie uszkodzić zdjęcia.
Muszę powiedzieć, że po tej korekcie scrap bardziej mi się podoba:)
Muszę powiedzieć, że po tej korekcie scrap bardziej mi się podoba:)
A teraz proszę się nie śmiać, oto mój jakże mało przemyślany (inaczej w ogóle by nie powstał), z efektami, które niekoniecznie miały powstać, pierwszy scrap w stylu grunge:)
Tadaaaammmm....
Tadaaaammmm....
I kilka szczegółów...
Na zdjęciu użytym na tym LO jestem ja sprzed kilku lat...
Heheeh w ostatnich minutach warsztatów będąc już ostatnią z uczestniczek szkolenia w pracowni psikałam jeszcze mediami bez zakrywania zdjęcia co można zauważyć bez trudu (patrz - twarz joli_zoli w kropkach).
:)
:)
A teraz pokażę siebie z Finn... Jak zwykle wyszłam na zdjęciu okropnie, ale z tym też już sie pogodziłam, przecież nigdy nie byłam fotogeniczna:)
To jest jedyne zdjęcie ze mną jakie na chwilę obecną mam ze zlotu.
Ps1.
Za zgodą Costy zamieszczam jeszcze zdjęcie grupowe wszystkich uczestniczek warsztatów Finn:)
Ps2.
Znalazłam jeszcze siebie na kilku zdjęciach z fotorelacji ze zlotu na blogu u Finn i za zgodą właścicielki bloga zamieszczam parę fotek:)
Ps1.
Za zgodą Costy zamieszczam jeszcze zdjęcie grupowe wszystkich uczestniczek warsztatów Finn:)
Ps2.
Znalazłam jeszcze siebie na kilku zdjęciach z fotorelacji ze zlotu na blogu u Finn i za zgodą właścicielki bloga zamieszczam parę fotek:)
Zrobiłam kilka fotek niektórych stoisk, większość osób na nim ujętych stoi tyłem więc pozwoliłam sobie te zdjęcia tutaj zamieścić.
Zdjęcia robiłam po godzinie 16tej, nie widać tu już tego tłoku, jaki był tu od początku zlotu do mniej więcej godziny 15tej ...
I to by było z mojej strony tyle...
Bardzo dziękuję wszystkim organizatorom za przygotowanie tej imprezy, było cudnie i już nie mogę się doczekać następnego zlotu:):):)
Jolu - scrap cudowny!!!
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne cuda :)
Zdjęcie z Finn wspaniałe i NIE MÓW że jesteś niefotogeniczna!!! Oj, oj...
I DZIĘKUJĘ ZA WYRÓŻNIENIE W SZUFLADZIE :*
Dzięki Olu... a w wyborze wygranej pracy troszkę pomógł mi Mikołaj... On również wskazał Twoją pracę jako najładniejszą i tym mnie utwierdził w przekonaniu, że się nie mylę:):):)
OdpowiedzUsuńSkrap wspaniały! Nie przyjrzalam mu sie bliżej na zywo, choć byłyśmy sąsiadkami na warsztatach (dziękuję za klej!), bo i mnie tempo troche powaliło :-)
OdpowiedzUsuńCudo! Od "szczegółów" oczu oderwać nie można! A jaki on duży- nie spodziewałam się :)
OdpowiedzUsuńna zdjęciu z Kamilą ze ŚP jestem ja :) takie rudawe w białej bluzce.. :)
OdpowiedzUsuńO no widzisz Mucia):):) Czyli można się jeszcze na tych zdjęciach zidentyfikować:):):)
OdpowiedzUsuńDzięki dziewczyny za miłe komentarze:)
praca ma wiele błędów, ale co tam... najważniejsze, że wiem, gdzie je popełniłam a przede wszystkim że podczas tworzenia tego scrapa nie tylko wiele się nauczyłam ale także bardzo dobrze bawiłam:):):)
atmosfera na warsztatach i w ogóle na całym zlocie była naprawdę nieziemska:):):)
Świetny scrap! Szkoda, że Cię nie rozpoznałam, tzn widziałam Cię, ale nie odgadłam, że Ty to Ty :* mam nadzieję, że uda się następym razem :)
OdpowiedzUsuńno właśnie Karmeleiro... przyglądałyśmy się sobie prawda?
OdpowiedzUsuńtylko, że ja też nie do końca domyślałam się kogo widzę, choć po głowie kołatała mi się myśl że to chyba Ty, ale odwagi na podejście zabrakło...
Może następnym razem:):):)
Wspaniała praca:)bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę WAM tych warsztatów:)
Ściskam ciepło
nie mogę się napatrzeć na tego scrapa,prawdziwe dzieło sztuki! dla mnie stworzenie czegoś takiego to czarna magia :D
OdpowiedzUsuńWow, I must say I just love yor Layout! Beautiful colors and beautifully made! Love love!
OdpowiedzUsuńthank you very much Kristin :):):)
OdpowiedzUsuńAśko, Moniko z Ulotnych Chwil... Wam również bardzo dziękuję za przemiłe komentarze:)
OdpowiedzUsuń