Przed chwilą przeczytałam maila, że moja przesyłka z wygranymi przez Ewę-Filomenkę CIASTECZKAMI, jeszcze nie dotarła...
A wysłałam ją 3 grudnia, na szczęście listem poleconym priorytetowym, mam dowód nadania przesyłki więc jest szansa, że przesyłka zostanie odnaleziona...
Pierwszy raz mi się coś takiego przytrafiło...
Co więcej, gdy weszłam później na swoje gg dostałam wiadomość od Sylwii mamy Nataniela, że przesyłka z Natanielowymi karteczkami owszem doszła, ale kartki są pogniecione a ich koperty nie nadają się już do wysyłki...
Sylwia napisała, że kartki da się uratować a koperty kupi nowe, ale przecież nie o to chodzi...
Jestem rozżalona...
Ja wiem, że Poczta Polska ma teraz trudny czas. Że listów, przesyłek, paczek nadaje się teraz bardzo dużo i pracownicy Poczty się nie wyrabiają...
Rozumiem, że czasami się zdarza, że przesyłki się gubią...
Ale żeby zniszczyć 10 kartek z czego każda była zapakowana w swoją kopertę, dodatkowo cała dziesiątka była zapakowana w reklamówkę a reklamówka z kartkami zapakowana do dość wąskiej i szczelnej koperty bąbelkowej to jest dla mnie niepojęte...
Ręce mi opadają jak widzę taki brak szacunku:(
Jutro dopiero wybiorę się na Pocztę, dzisiaj nie mogę, nie mam z kim zostawić dzieci.
Mam nadzieję, że jutro uda się ustalić gdzie podziały się moje CIASTECZKA...
Może macie jakieś sugestie w jaki sposób załatwić takie reklamacje, może znacie jakieś skrócone procedury lub temu podobne?
Wrrrrrrrrrrrrrr... Ale mam nerwa :(:(:(
EDYCJA
Właśnie ustaliłam, ze w przesyłce z CIASTECZKAMI to Ja popełniłam błąd... Wpisałam zły nr domu... Mam nadzieję, że ten ktoś mieszkający pod napisanym przeze mnie błędnie adresem był uczciwy i nie odebrał przesyłki imiennie niezaadrsowanej do Niego:(
Zobaczymy jutro...
EDYCJA
Właśnie ustaliłam, ze w przesyłce z CIASTECZKAMI to Ja popełniłam błąd... Wpisałam zły nr domu... Mam nadzieję, że ten ktoś mieszkający pod napisanym przeze mnie błędnie adresem był uczciwy i nie odebrał przesyłki imiennie niezaadrsowanej do Niego:(
Zobaczymy jutro...
hej kochana
OdpowiedzUsuńniestety na poczcie kradną, kartki pewnie były przeszukiwane bo liczyli że znajdą pieniądze. co do zagubionej przesyłki. też miałam taka przykrość. musisz złożyć na poczcie wniosek o odszkodowanie/druki pocztowe do wypełnienia/ ja złożyłam i otrzymałam 150zł zadość uczynienia za zagubienie przesyłki. pozdrawiam serdecznie
Pocieszyc Cie? Czekam drugi miesiac na przesylke z papierami ktore bardzo chcialam uzyc przed Swietami do kilku DT projetow z TSC....
OdpowiedzUsuńJeszcze licze ze dotra ale juz ich nie uzyje do tych LOskow, za pozno...
Ja wczoraj dostałam kartkę z Anglii i oczywiście koperta była otwarta. Nie pierwszy raz zdarza mi się coś takiego. Może warto rozpocząć współprace z inpost? A swoja drogą ja zawsze wysyłając paczkę pisze na niej wartość większą niż w rzeczywistości, trzeba jednak wtedy troszkę więcej zapłacić za przesyłkę ale warto, jeszcze nic mi nie zginęło.
OdpowiedzUsuńprzykre to, niestety bardzo przykre. Gdyby nie byli monopolistami, gdyby musieli walczyć o klienta, pewnie wyglądałoby to inaczej, ech...
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o Pocztę to nigdy nic nie wiadomo, bo przecież...są ludzie i ludziska... zresztą jak wszędzie. Mam nadzieję, że wszystko się uda wyjaśnić z ciasteczkami i karteczkami, trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńA czy tam jest jais numer nadania? Ja sprawdzam paczki po numerze na stronie poczty . Póki co nei miałam przygody jakieś z Pocztą , ciekawe jak teraz będzie , bo troche paczek poszło . Oby wszystko dotało . Pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńtak Delfino, jest nr przesyłki:)
OdpowiedzUsuńw sumie zaraz zerknę w internecie na stronie poczty co się z nią stało... rzeczywiście jest tam taka opcja:)
Bellaidea, mam nadzieję, ze mimo wszystko otrzymasz tę przesyłkę:)
Ech....rozrywanie "apetycznie" wygladających kopert na poczcie to dla mnie znany temat...niestety :( Mam nadzieję że sprawa szybko sie wyjaśni ale niesmak po całej sprawie zostaje...
OdpowiedzUsuńchleb powszedni, kiedys wyslalam krolika Tildowego wymiankowego w kopercie babelkowej (pakowalam na poczcie) i chyba sie pani przy okienku spodobal, bo na miejsce nie dotarl....
OdpowiedzUsuńEch Wielkoduszna kobieto...mam nadzieję, że uda się wyjaśnić...a ktoś kto odebrał przesyłkę przekaże kilka domów dalej lub pogada z listonoszem a ten zaniesie pod szukane nazwisko... trzymam kciuki!!
OdpowiedzUsuńBidulko. Nie tobie jednej niestety się to przytrafia. Dopóki nie blogujesz nie wysyłasz i nie dostajesz wielu przesyłek nie wiesz jak ułomna jest poczta. Powodzenia życzę i mam nadzieje że trafiłaś na "uczciwego znalazcę". Moją paczkę choć dobrze zaadresowaną wydano osobie o zupełnie innym nazwisku i adresie. Na szczęście była uczciwa i wrzuciła mi przesyłkę do skrzynki. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, ze i ja mam nie najlepsze doświadczenia z Pocztą Polską.. marzy mi się bardzo jakaś konkurencyjna firma... Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńja również mam przykre doświadczenia, nie dość ze przesyłka nie dotarła do adresatki to moja reklamacja nie została uznana - ktoś inny podpisał się u listonosza niż adresat, a kto? szukaj wiatru w polu... w każdym razie nie osoba, do której był list... a przesyłka odebrana więc nie zaginęła i poczta nie chciała zwrócić kosztów... za to za korespondencję poleconą wyjaśniając sprawę musiałam jeszcze oczywiści zapłacić... grrrrr
OdpowiedzUsuńOjojoj :( Przykro słyszeć :( Mam nadzieję, że sprawa się wyjaśni :* Spokojnych, rodzinnych Świąt :*
OdpowiedzUsuńJaMajko dzisiaj się wyjaśniło, przesyłka wróciła do mnie, przepakowałam ją od razu na poczcie i wysłałam już na właściwy adres:):):)
OdpowiedzUsuń