...mowa o tych pocztówkach, które przygotowałam na wymiankę zorganizowaną przez Boei.
Kilka z nich (chyba trzy sztuki) tuż przed wysłaniem do Bogusi "zedytowałam" (hehhehehehe...).
I niestety, nie zrobiłam im zdjęć po zmianach, więc zastanawiam się czy jest sens pokazywania ich stan "przed edycją"...
I niestety, nie zrobiłam im zdjęć po zmianach, więc zastanawiam się czy jest sens pokazywania ich stan "przed edycją"...
Ale chyba jednak je pokażę, a gdy dostanę zdjątka od ich nowych właścicielek najwyżej wówczas podmienię zdjęcia na te w "wersji ostatecznej" ;)
Dużo tu kolorowych mgiełek, jest pasta strukturalna, są użyte maski, na niektórych jest także embossing na gorąco...
Starałam się aby i w skrzydlatej wymiance moje karty różniły się od siebie, aby były właśnie "mediowe".
I ja jak to ja, jak już moje karty poszły w świat, znów byłam pełna dylematów czy te moje "ptaszyny" wywrą pozytywne emocje... Sygnały mam, że się spodobały, więc uspokojona i ucieszona mogę je już Wam pokazać :)
(w tej poniższej chyba coś zmieniłam...)
(i w tej poniższej chyba też coś zmieniłam...)
Cudowne, skrzydlate "dzieła". Nieźle sobie "mediowo" poczynasz! Pięknie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam