Rodzice mojego męża zgodzili się przygarnąć na kilka dni nasze dzieci, mąż w tym czasie kładł nową podłogę w pokojach dzieci natomiast ja wyjechałam odpocząć do Trilli:)
Jechałam przez Katowice, więc dalszą podróż z Katowic do miejsca przeznaczenia spędziłam z Olimpią, Olentą i Tosią, córeczką Oli:)
Gdy się już wszystkie spotkałyśmy nie mogłyśmy się nagadać, ja, Ola i Ula nie widziałyśmy się już ponad rok...
Przez cały pobyt u Trilli mój żołądek i moje kubki smakowe ucztowały nieustannie...
Był sobotni grill a na grillu przepyszne dania, którym nie omieszkałam zrobić zdjęć (oj, nie zrobiłam zdjęć karkóweczce, hihihihi...).
Potraw było wiele, jakie...możecie obejrzeć i przeczytać na bloguTrilli, ja je najzwyczajniej w świecie pożerałam, takie to były pyszności:):):)
Przytyłam u Uli kilka dobrych kilogramów jak nic:)
Jednakże nie tylko obżarstwem się zajmowałyśmy, np szydełkowałyśmy przy czym ja zrobiłam swoje pierwsze w życiu szydełkowe kwiatki (zdjęcie zapożyczone od Trilli).
Było także scrapowanie...
Przywiozłam ze sobą trochę przydasi scrapowych (kiepskie zdjęcia zrobiłam, w nocy moja komórka nie najlepiej fotografuje).
Przydasie wiozłam jakieś 700 km z premedytacją, chciałam dziewczyny zarazić miłością do scrapowania i chyba mi się to udało, spójrzcie na efekty pracy dziewczyn:):):)
Olimpia zrobiła aż trzy scrapy, jako pierwszą śliczną karteczkę z Bjork:
... oraz dwie ścienne zawieszki:)
Olenta zrobiła zawieszkę z Marylin Monroe:)
Trilli natomiast z racji swego bardzo częstego pobytu w kuchni przy gotowaniu, pieczeniu, smażeniu zaczęła tylko swoją karteczkę (również z Marylin Monroe), więc jej scrap tu pokazany nie jest ostateczną jego wersją:):):)
Prawda, że śliczne prace:):):)
Ja tez zrobiłam dwa scrapy, pierwszy podarowałam Olencie...
Nie mając w nocy natchnienia na jego wykończenie odłożyłam ozdabianie go na drugi dzień. Jednakże właśnie tego dnia następnego - niedokończonego scrapa ochoczo przygarnęła Ola i chcąc mu nadać kropeczkę nad "i" zrobiła na nim przeźroczyste kropeczki imitujące krople wody oraz dokleiła jedną filcową ozdóbkę:):):)
Drugi scrap zrobiłam specjalnie dla Bzdurki:)
Tak więc jak widać, nie próżnowałyśmy:):):)
Na ten wyjazd przygotowałam kilka prezentów, ale i sama kilka otrzymałam, jednakże o tym wszystkim napiszę w następnym poście ten stał się już nadto długi...
Ale co się dziwić, skoro bawiłam się wyśmienicie:):):)
Jedyne czego żałuję, to to, że ten pobyt tak szybko minął:(
Kiedy trzeba było wyjeżdżać nawet gąskom było smutno...
Mam nadzieję, że następne nasze spotkanie odbędzie się szybciutko w tym samym lub jeszcze lepiej w poszerzonym gronie:)
Uleńko ale także Olu i Olimpio, bardzo Wam dziękuję za nasze spotkanie, było niezwykłe, magiczne, cudowne, twórcze i relaksujące:):):)
RE-WE-LA-CJA :) Takie spotkania to sama radość! Nie dziwię się tylu uśmiechom w tym poście :)
OdpowiedzUsuńBuziaki Joluś :)
Cudowna fotorelacja, a scrappy ... klimatyczne... nastrojowe :)
OdpowiedzUsuńjakie wspaniałe te kartki !!
OdpowiedzUsuńoj Jolu ja też Ci bardzo dziekuje -post prześliczny .
OdpowiedzUsuńtak jak i ty czekam na nastepne spotkanie Pozdrawiam i dziekuje
Zacznę od tego co najbardziej chwyciło mnie za serducho....Moja śliczna Śpiąca Królewna ;)Pięknie ją oprawiłaś :)
OdpowiedzUsuńJolciu,ja naprawdę spróbuję naprawić to co nagrzebałam ;)
Spotkanie było cudowne!Długo jeszcze będę pamiętać.Moje dziecię też :):):)
Wspaniałe to musiało być spotkanie! Wyjątkowo twórcze i jak widzę, apetyczne bardzo :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
a moje serce do teraz łomocze, bo dobrze mi było z Wami "ludkowie z duszą".
OdpowiedzUsuńa tego trochę Jolinego było cała waliza :)
hhehheeheehehe... tak tak...
OdpowiedzUsuńcała waliza na kółkach bez kółek:):):)
Od samego patrzenia na zdjęcia widać, że dobrze sie bawiłyście - super! :)
OdpowiedzUsuńOjej ale pyszności miałyście i tyle prac powstało :) super spotkanie! zazdroszczę Wam bo ja z domu nie wychodzę już od dwóch tygodni a pogoda na grillowanie wymarzona. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńjak ja bym chciała,aby i mnie ktoś wprowadził wt aki świat scrapek....piękny pobyt.....zazdraszczam:))
OdpowiedzUsuńQurko, choć moja wiedza i zasób materiałowy w powijakach bardzo chętnie wprowadziłabym Cię w scrapowanie:)
OdpowiedzUsuńminus jest taki, że już w tym roku teściowie nie dadzą się namówić na opiekę nad trójką małych rozbrykanych dzieci a i urlopu na ten rok już nie mam:(
Ale jeżeli byś chciała w przyszłym roku bardzo chętnie Cię odwiedzę, przywiozę walizę przydasi i będziemy działać:):):)
Super! Pełen energii i twórczości weekend :) A wasze dzieła rewelacyjne! :)
OdpowiedzUsuńOooo! Gdzieś już tą imprezkę widziałam :) Chyba u Trilli. Nie ma jak wspólna twórczość i dobre jedzonko :) Zazdroszczę Wam takich spotkań :)
OdpowiedzUsuńśliczne nawarstwienie koronek na drugim scrapie. oczarował mnie.
OdpowiedzUsuń