Miałam ostatnie trzy pary srebrnych bigli, kilka srebrnych kuleczek, biały koral, sieczkę jak się nie mylę ametystów, srebrnych szpilek kilka też się znalazło, perły i kryształki Swarovskiego (w rzeczywistości nie są w tak intensywnym miodowym kolorze) i z tej mieszanki powstały takie tam zwyklaczki...
Wystawię je na licytację na blogu Damiana, może komuś się spodobają i je na użytek własny zlicytuje robiąc tym samym dobry uczynek względem bliźniego swego:):):)
A zmieniając temat, jesień jeszcze nie do końca u nas zapanowała, jeszcze na spacerze można spotkać wesołe pszczółki posilające się nektarem z kwiatków:):):)
Bardzo ładne, wszystkie takie delikatne. Zapraszam do mnie na candy :)
OdpowiedzUsuńśliczne kolczusie :D
OdpowiedzUsuńbarzo ładnie wyszły Ci te "zwyklaczki z resztek" !
OdpowiedzUsuńbuziaki, Bajka
mimo,ze u mnie brzydko dzis...to w ogrodzie pszczóki siedzą i pracują w daturach....pieknekolczyki...pieknego urlopu:))
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie nazwałabym ich "zwyklaczkami"- piękne kolczyki!
OdpowiedzUsuńUdanego urlopowania :)
Pozdrawiam
Piękne są wszystkie bez wyjątku :)
OdpowiedzUsuńUrocze kolczyki !!!
OdpowiedzUsuńZapraszam na Misiowe Candy ;-)
Pozdrawiam Agnieszka
Cuuudnneee Widziałam na blogu dla Damiana :))) Dobra duszyczko :)))) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękne kolczyki!!!!
OdpowiedzUsuń