Zapomniałam sie tu pochwalić, że 11 kwietnia byłam, BYŁAM (hurrrrrraaaaaa) na Rzeszowskich Spotkaniach Scrapowych, gdzie między innymi brałam udział w warsztatach kwiatowych Ewy Szubry.
Cudowny to był wyjazd i cudowne warsztaty (podobnie zresztą jak mediowe warsztaty u Dorotki MK, na których również byłam) :)
Jechałam ponad 600 km właśnie dla Ewy, dla Jej cudownych kwiatów, żeby zobaczyć, nauczyć się takie piękności robić.
W zeszłą niedzielę postanowiłam przypomnieć sobie jak robi się różyczki, uwiłam dwie a do róż zrobiłam kartkę. Prostą, na bazie papieru wizytówkowego.
Taką prostą po to, by podkreślić piękno moich pierwszych samodzielnych, czerwonych róż...
Mam tylko kilka zdjęć z warsztatów u Ewy, zanim się opamiętałam większość kwiatów miałam już zrobionych. poniższe zdjęcia to jedyne, jakie na warsztatach zrobiłam...
Prawda, że piękne? Chwalę, bo moje własne, hihihihiihihi :)
Dobrej nocy ;)
Piękne, piękne te kwiatuszki....
OdpowiedzUsuńPrześliczna kartka , a różyczki są urocze)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam)
Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńAleż Wam zadroszczę tych wszystkich warsztatów;) kiedy to ja będę mogła odwiedzić jakieś;))))Póki co udało mi się zajrzeć na blogi:)
OdpowiedzUsuńUsciski kochana:)