93. Szafowa przyjaźń:)

Już kiedyś wspominałam, że Olę, Ulę, Magdę, Justynę i Martynę poznałam na forum portalu Szafa.pl ponad rok temu... Różaneg Anioła także...Ta przyjaźń trwa do dzisiaj, miałyśmy nawet jedno spotkanie...
Inaczej... Ja z Dziewczynami spotkałam się raz, natomiast One ze sobą widywały się częściej, gdyż terytorialnie mają do siebie po prostu bliżej...
Więc poznałam te cudownre dziewczyny ponad rok temu, bardzo się polubiłyśmy i zamierzamy to lubienie sie jak najbardziej kontynuować...
A na dowód tej naszej przyjaźni Dziewczęta zrobiły mi urodzinową niespodziankę i przysłały w prezencie Wielką pakę z prezentami...
Kompletnie się jej nie spodziewalam, gdy ją odbierałam to myślałam, że jest od męża, bo coś wspominał że na urodziny zamówił mi coś, co mnie bardzo bardzo ucieszy i czego będzie dużo...
Jakie było moje zdziwienie, kiedy rozpakowałam paczkę i zobaczyłam Co w Niej jest i od Kogo!!!
Po pierwsze, usiadłam z wrażenia, po drugie prawie że się rozpłakałam z radości...
Od Dziewczyn z Szafy dostałam przedmioty do ozdobienia techniką decoupage, o których zakupie już dawno myślałam, ale ciągle na nie mi finansów brakowało...
Teraz pozostało mi tylko znaleźć czas na ich ozdobienie:):):)
Zobaczcie, co dostałam...

Robi wrażenie, prawda?

Uleńko,Olu, Justynko, Martynko Magdołku... jeszcze raz bardzo, bardzo Wam dziękuję za tak miły, tak niesamowity prezent, jesteście Wielkie:):):)

Jest jeszcze Różany Anioł, Aniołka dla mnie i moje dla Aniołka prezenty widzieliście już wcześniej:)

Jest również  Pola, która przysłała mi serwetki papierowe, i kurczaczek przepraszam, ale zapomniałam je sfotografować...

92. Prezentami i wygranymi się chwalę:)

Teraz będzie widać jak "dobrze" funkcjonuje móg blog:(

Piszę tekst o jakimś przedmiocie, wstawiam jego zdjęcie a tu w efekcie końcowym wszystkie dodane zdjęcia są i tak na samym początku na dodatek ustawiają się w kolejności takiej, że ostatnie dodane jest na początku postu...

Za te niedogodności z góry przepraszam:(

Zdjęcia nie oddają w pełni uroku przedmiotów, które czy to wygrałam, czy też otrzymałam w prezencie...

Wszystkie poprzednie zdjęcia zamieszczone przeze mnie na blogu w innych postach robiłam moją komórką, telefonem, w którym aparat miał przyzwoitą ilośc megapikseli ale nie tylko... inne potrzebne parametry również były dość przyzwoite...

No i najważniejsze, ustawienia manualne były tak proste, że nawet mnie udało sie wszystko dobrze "ogarnąć" pod "moje" zdjęcia...

Wierzcie więc mi na słowo, że wszystkie te przedmioty są cudne i kiedyś znajdą właściwe miejsce w moim domu (które już nawet planuję)...

Ale na dzień dzisiejszy nie ma szans na to, żeby je gdzieś wyeksponować bo moje małe trzy "Zarazy" dotrą do nich i nie daj Boże mi je zniszczą...

Wolę więc tego uniknąć i moje śliczności pochować w miejscach niedostęopnych dla tych małych "Niszczycieli" :):):)

Ale do rzeczy...

Więc zgodnie z tytułem zacznę od prezentów...

Zdjęcie pierwsze, to prezenty Od Różanego Aniołka , śliczne, nietuzinkowe zawieszki z paniami z dawnych czasów... Niespodzianką, o której nie wiedziałam była tu zawieszka z pierwszą literą mojego imienia...
Aniołku jeszcze raz ślicznie dziękuję, ucieszyłaś tymi prezentami moje oczyska:)

Zawieszki te zaplanowałam powiesić między moim salonem a kuchnią... kiedyś po wielkim remoncie:)

Zdjęcie drugie to prezenty z okazji moich urodzin, jakie otrzymałam od Kapryska. Jest tu śliczne biscornu i bajeczna wróżka, wyhaftowane haftem krzyżykowym nitką koloru szarego (czyli w moim ulubionym kolorze)

Jest woreczek z suszoną lawendą i także z jeszcze jakimś innym suszonym zielem, ale nie bardzo mogę wpaść na pomysł z jakim...

Jest tu też kartka z dziewczynką, którą można obejrzeć w różnych odsłonach na Waszych blogach i niejedna z Was wie na pewno jak ta śliczna panienka ma na imię (mi to imię ciągle wypada z głowy).

A całośc zapakowana była w brązową kopertę z wydrukowanym na niej czarnym tuszem motywem anielskim... (chyba można go zaliczyć do motywów anielskich...).

Agnieszko, ślucznie dziękuję za te prezenciki... oj wiesz Ty co się ludziom podoba i jak ich uszczęśliwić:):):)

Więc teraz czas na wygrane, na moje kolejne wygrane w Candy...

Dawno temu na blogu Niczego sobie całkiem, całkiem... wygrałam metalową zawieszkę z motywem lawendy... Nie wiem dlaczego wcześniej nie pokazałam tej wygranej... Dziwne, bo to naprawdę przecudnej urody zawieszka...

I na koniec Nagroda wygrana na blogu Kajki cudowne serce wyhaftowane ściegiem krzyżykowym oraz klucz również wychaftowany tą techniką... Te cudeńka zostawiłam do pokoju Natalii... Kiedyś, gdy moja Mała Księżniczka będzie już na tyle duża, że doceni piękno tych przedmiotów, będą one ozdabiały jej pokój:):):)

A w następnym poście pokażę Wam inny niespodziewany ale jaki bajeczny prezent dostałam od moich Szafowych koleżanek...

Gwarantuję, że z wrażenia pospadają Wam skarpetki z nóg:):):)

Miłej nocki życzę:)

91 Przepis na życzenie:)

Jako że w porzednim poście wiele z Was poprosiło mnie o przepis na te przepyszne cukiereczki, żeby się nie powtarzac przepis podam w tym poście:):):)

*CUKIERKI*

składniki:

- trochę więcej niż pół margaryny lub masła,

- 2 szklanki cukru,
- 100g wody,
- 3 łyżki kakao,

- 0,5 kg mleka pełnego w proszku (ale nie granulowanego)

- można dodać orzechy.

Wykonanie:

Margarynę, cukier i wodę razem zagotować aż rozpuści się cukier. Następnie ciągle mieszając do masy wsypać mleko w proszku oraz kakao i jeżeli ktoś chce również orzechy. Wszystkie te składniki należy jeszcze przez chwilę pogotować ciągle mieszając gdyż masa może się przypalić.

Masa będzie bardzo gęsta, będzie potrzebna pomoc osoby drugiej do trzymania garnka.

Gotową masę należy szybko wylać na formę wysmarowaną tłuszczem a następnie też szybko z masy rękoma wyrabiać niewielkie kuleczki i obtoczać je w cukrze.

Pośpiech jest wskazany, gdyż masa szybko zastyga...

Żeby masa podczas formowania kulek nie lepiła się do rąk należy je co jakiś czas maczać w miseczce z ciepłą wodą.

Moja Mama życzy Wam Smacznego:):):)

90. Smak(i) dzieciństwa...Szufladowe wyzwanie # 10

Tytuł 10tego Szufladowego Wyzwania kojarzy mi się jednoznacznie... czyli z cukierkami, które robiliśmy zawsze i tylko na Boże Narodzenie...

Tylko wtedy, ponieważ były to cukierki "bardzo drogie", w ich skład wchodziło między innymi kakao, ale także bardzo drogie i trudnodostępne wówczas mleko pełne w proszku oraz cukier, który w okresie mojego dzieciństwa kupić można było tylko na kartki...

Na te cukierki całe dwanaścioro dzieci mojej mamy czekało zawsze z utęsknieniem...:)

Paluszki lizać:):):)

89. To jest już jakieś fatum:(

1. Blog mi szwankuje...
2. Telefon komórkowy również, żeby naładować mu baterię muszę trzymać wtyczkę i wciskać ją w telefon...
3. Co więcej, wejście do ładowarki w telefonie komórkowym, to służace mi także jako wejściedla kabelka do przesyłania danych z komórki do komputera nie działa, więc choć zrobiłam mnóstwo zdjęć prezentów, jakie otrzymałam, to nie mogę tych zdjęć przesłać do kumputera, żeby pokazać Wam te wszystkie nadesłane mi cuda...
4. Właśnie zauważyłam, że i aparat fotograficzny nie działa, coś się złego dzieje z wyświetlaczem... Wyświetlacz wyświetla się na czarno...
5. Dzieci nadal są chore, nieznośne...
6. Wróciłam miesiąc temu do pracy po urlopie wychowawczym więc mam bardzo mało czasu na tworzenie (w zasadzie w ogóle go nie mam)...
7. W związku z powyższym dół mnie dopadł i marazm straszny:(

Masakra jakaś...

88. Post kontrolny...

Moje serduszkowe "zaplecze"...

Wciąż mam problemy z blogiem, ale chyba wiem już co jest ich przyczyną:)

Ten post ma charakter kontrolny...

87. Pechowy miesiąc... Dzieci znów chore ponadto od kilku dni mam jakieś dziwne problemy z blogiem:( Nie mam paska narzędziowego tego w górze bloga, nie mogę napisać niczego więcej ponad tytuł postu,nie mogę edytować tekstów postów, dodawać komantarzy, ech... :(

86. Wyróżniona:)

To miłe, kiedy ktoś docenia to co zrobimy własnymi rękoma, kiedy najzwyczajniej w świecie to co tworzymy, robi na innych wrażenie...
Tak jest właśnie teraz...
Z przyjemnością informuję, iż zostałam wyróżniona przez Asjah z blogu A-Arachne:

oraz przez Kasię z blogu Igła z nitką.

Dziewczęta, bardzo Wam dziękuję za tak miłe mnie potraktowanie:)

Teraz więc moja kolej na "wręczenie" powyższych wyróżnień innym blogowiczkom...
Wybór był trudny, ponieważ naprawdę wiele z Was robi takie cuda własnymi łapkami, że niejednokrotnie kompleksów już się nabawiałam:):):)
No ale udało się, wybrałam dziesięć blogów, których jestem bardzo, bardzo częstym odwiedzającym i podziwiającym w nich pokazane tworki:)

Oto moja lista:
1. As_Mimosa
2. Olenta
3 Wiedźma
4. Rockagirl
5. Betik
6. Karmazynowy Kamyk
7. Olga Bogucewicz
8. Kica Bijoux
9. Decou-galeryjka
10. Lara_Egaree

Teraz pozostało mi jeszcze rozesłać Wam informację o Wyróżnieniu:)

Miłej Nocy Wszystkim życzę:):):)

85. Serduszkowa manufaktura:)

Tak jak wcześniej pisałam, ostatnio jestem sercowcem...
Napiekłam tych kształtów z masy solnej dość sporą ilość, część jej niedawno ukończyłam...
I choć znów będzie monotematycznie i w zasadzie o tym, o czym pisałam w kilku wcześniejszych postach, to postanowiłam zamieścić ten wpis ze względu choćby na jego datę (10.10.10)

Nowością będą tu serduszka, które stały się dodatkowym prezentem dla Różanego Anioła, mojego ulubionego Anioła:):):)

Postanowiłyśmy z Aniołkiem zrobić sobie prezenty. Ja swój dostałam już dużo wcześniej (jak obfotografuję to zobaczycie zawieszki, które Dominika dla mnie przygotowała).
Moje dotarły do Aniołowa w piątek, więc mogę je tutaj już pokazać
.
Aniele, mam nadzieję, ze te moje serducha przypadły Ci do gustu, że są takie, jak sobie je wymarzyłaś:)
Oto serducha Różanego Anioła oraz część mojej serduszkowej manufaktury...

84. Monotematycznie: serc ciąg dalszy...

Bo ja ostatnio właśnie tylko w sercach siedzę...
Hi, hi, hi... można by pomyśleć, że  stałam się specjalistką od spraw sercowych:):):)
Och, gdyby to była prawda, jakże życie stałoby się prostsze:)
Ale wracając do serduszek, to jest to taka uboższa wersja moich Candowych serduszek... Uboższa, co nie znaczy brzydsza...
W moim odczuciu te serduszka również mają swój urok, są takie jakby bardziej eleganckie, pewnie dlatego, że ich ozdobienie jest zwyczajnie mniej skomplikowane...
Jak myślicie?