Turkusy niespodziewanie mną zawładnęły... I wcale nie jest to mój ulubiony kolor...
Jakoś tak się ostatnio działo, że gdy zamawiałam półfabrykaty do biżuterii, to te turkusowe kamyki bardzo zachęcająco się do mnie uśmiechały:):):)
Co prawda dawno je zamawiałam, ale w te wakacje właśnie z tymi kolorami najwięcej kolczyków zrobiłam...
A tak w ogóle, to mam dół kolczykowy... elementów do ich tworzenia brak (bo kasy na nie brak), weny w związku z tym brak...
Może w jesiennych dniach coś się zmieni, w końcu jam jesienią rodzona jest:):):)
ojej a akurat turkusy to ja uwielbiam i te pierwsze kolczyki bardzo do mnie przemawiają ;DDD śliczne :)
OdpowiedzUsuńW tych pierwszych kolczykach normalnie sie zakochalam, wiem jak to jest nie miec kasy na polfabrykanty ;) ale koraiki zawsze mozna samemu robic :) ja zawsze filcuje :) ale modelina tez jest ok :)
OdpowiedzUsuńpiekne kolczyki :* buziaki :*
Turkus moim ulubionym kolorkiem nie jest, ale go baaaaarzdo lubię. Obie pary kolczyków są śliczne, ale te pierwsze szczególnie mi się podobają:)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie drugie, ale to dlatego, że ja swarków nie lubię za bardzo ;-)
OdpowiedzUsuńuuu... wow... te pierwsze... te kolorki koralików... nie, no, niesamowite!!! :)) ŚLICZNE!!!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam! :*:)
Turkusy uwielbiam :D Piękne Ci powychodziły
OdpowiedzUsuńPiękne kolczyki :) Aż trudno się zdecydować i wybrać faworyta :) cudne
OdpowiedzUsuńPiękne...pozdrawiam
OdpowiedzUsuń