Musiałam się odstresować... Po czym, to wtajemniczone osoby pewnie już się domyślają...
Teoretycznie to nic wielkiego, ponawlekać na szpilkę kilka kulek, kryształków czy kamieni... Ale najwięcej czasu spędza się przy ich dobieraniu, tak aby kompozycyjnie do siebie pasowały...
Nie wiem, czy mi się to udało, ale oto dalszy wynik mojej wczorajszej pracy...
Jolu, te pierwsze są w moim stylu ale Ty pewnie o tym wiesz :)
OdpowiedzUsuńSą urocze :)
Tak Aniele, wiem:)
OdpowiedzUsuńI jeżeli Twój los zostanie wyciągnięty pozwolę sobie podmienić nagrodę, żebyś była zadowolona:):):)
Kochana jesteś :)
OdpowiedzUsuńŚliczne! I nie wiem które bardziej, naprawdę cudeńka! ;-)
OdpowiedzUsuńasjah, Aniele...nawet sobie nie wyobrażacie jak się cieszę, że to co robię Wam się podoba:)
OdpowiedzUsuńMmm..różyczki zatopione w szkle. Cudo.
OdpowiedzUsuńchciałoby się powiedzieć że stres działa na Twoją produktywność.....ale to chyba nieco nie na miejscu,mimo że efekt jest rozbrajający :)
OdpowiedzUsuń